Oswajanie śmierci. Jak mądrze poradzić sobie po utracie bliskiej osoby w wypadku?
Rzeczywistość pracy radcy prawnego to nie tylko uczestnictwo w rozprawach sądowych i walka o wysokie kwoty należnych świadczeń dla poszkodowanych. To także spotkania z osobami, którym los zabrał to, co w życiu najcenniejsze – bliską osobę.
Śmierć jest jednym z najbardziej naturalnych wydarzeń w życiu człowieka, prędzej czy później spotka każdego z nas. Jednak śmierć osoby bliskiej wskutek nieszczęśliwego wypadku, śmierć, której nie sposób przewidzieć i pogodzić się z nią zanim nadejdzie, to jedno z najbardziej tragicznych przeżyć, jakich możemy doświadczyć. Czujemy rozpacz, niewyobrażalny ból, smutek. Płaczemy. Jesteśmy pełni gniewu. I mamy do tego prawo. Jednak taki stan nie może trwać wiecznie – trzeba wrócić do normalnego życia, by znów odnaleźć w nim radość.
Szok i rozpacz
Pierwszą reakcją na śmierć jest szok. Nie dowierzamy temu, co się stało, zaprzeczamy przykrej rzeczywistości, negujemy fakt śmierci i wypieramy to wydarzenie ze świadomości, traktując je jako zły sen czy głupi żart.
Kiedy dotrze do nas bolesna prawda, nadchodzi faza gniewu i buntu. Nadal nie zgadzamy się z tym, co się stało, jesteśmy też podatni na takie stany emocjonalne, jak płacz i krzyk. Zdaniem psychologów nie należy ich tłumić. Dobrze jest wyrzucić z siebie napięcie i łzy – pomaga to oczyścić umysł i przynosi ukojenie.
Możemy podzielić się z kimś tym, co leży nam na sercu, ale jeśli mamy potrzebę zamknięcia się przed światem, by w milczeniu przeboleć stratę – zróbmy to. Nie warto jednak izolować się całkowicie, ale też nic nie da słuchanie rad: „Weź się w garść”, które tylko potęgują smutek i sprawiają, że nie chce nam się żyć, wstawać z łóżka i uczestniczyć w życiu.
Akceptacja śmierci
Wielki gniew kiedyś ustępuje i nadchodzi akceptacja zaistnienia straty. Pomaga w niej wewnętrzne pogodzenie się z faktem śmierci bliskiego, ale również – w przypadku tragicznego zdarzenia – poznanie przyczyn i okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia.
Idąc za radą psychologów, warto wspomnieć sytuacje, które pozytywnie kojarzą się ze zmarłym. Pomaga oglądanie zdjęć czy przywoływanie wspólnie spędzonych chwil, ciepłych słów, miłych wydarzeń z życia.
Na tym etapie powoli dochodzimy też do siebie i jesteśmy gotowi na podjęcie działań, które z formalnego punktu widzenia musimy zrealizować w związku ze śmiercią bliskiego.
– W tej fazie, chociaż nadal trudno uwierzyć w tragedię, człowiek jest podatny nie tylko na własne emocje, ale też na tzw. dobre rady – mówi radca prawny z KancelariaPikula.pl. – Dociera do nas, że powinniśmy zgłosić się do ubezpieczyciela, jesteśmy świadomi, że musimy zrealizować pewne formalności. Ale będąc w takim stanie, łatwo dajemy się nabrać na pomoc ludzi i firm, którzy niekoniecznie dobrze nam życzą.
Jednym z przykładów jest skorzystanie z pomocy tzw. kancelarii odszkodowawczych, których najbezpieczniej jest się po prostu wystrzegać. Dlaczego? Chociażby dlatego, że zazwyczaj działają za plecami i bez wiedzy poszkodowanego oraz prowadzą do podpisania wysoce niekorzystnej ugody pozasądowej z ubezpieczycielem.
Powrót do życia
Okres żałoby trwa zwykle 6-12 miesięcy. Z każdym dniem coraz bardziej godzimy się z nową rzeczywistością i potrafimy lepiej odnaleźć w życiu. Psychologowie radzą, by w tym czasie nie odmawiać sobie drobnych przyjemności czy też nie robić sobie wyrzutów z powodu pójścia na imprezę, słuchania ulubionej muzyki, spotkań z przyjaciółmi. Każda zwyczajna aktywność pomaga nam ukoić ból po stracie bliskiego.
Gdy jest nam wyjątkowo trudno i mimo upływu czasu wpadamy w stany przygnębienia, apatii, a nawet depresji, warto udać się do psychoterapeuty. Może on zapisać leki, które złagodzą napięcia psychiczne, jak również pomóc w wyborze aktywności, dzięki którym zaczniemy życie na nowo. W zrealizowaniu tych możliwości bardzo przydadzą się pieniądze, które jako poszkodowani otrzymamy w ramach odszkodowania i zadośćuczynienia za wypadek śmiertelny. A po te – co łatwo wywnioskować – najlepiej zgłosić się do kancelarii radcy prawnego, takiej jak KancelariaPikula.pl, a nie tzw. kancelarii odszkodowawczej. Głównymi powodami takiego zalecenia są m.in. nawet kilkukrotnie wyższe kwoty świadczeń, profesjonalna i skuteczna pomoc, świadczona zgodnie z prawem oraz z myślą o dobru poszkodowanego i jego rodziny, wsparcie w zebraniu dokumentacji czy zastępstwo prawne i procesowe w sądzie i przed ubezpieczycielem.
– Radca prawny oczywiście nie jest psychologiem, lecz doskonale rozumie stan osoby, która utraciła ukochanego bliskiego. Spokojnie wyjaśnia przysługujące prawa, pomaga zebrać dokumenty, bo jest świadomy, że po tak trudnym przeżyciu nawet najprostsze zadania mogą sprawiać trudność – dodaje mecenas. – Radca prawny pomaga przede wszystkim w uzyskaniu odszkodowania, zadośćuczynienia i renty, które po śmierci bliskiej osoby pomogą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Uzyskane pieniądze służą utrzymaniu dotychczasowego poziomu egzystencji, pomagają uporać się z problemami materialnymi, ale mogą także być przeznaczone na takie działania, dzięki którym łatwiej wrócić do równowagi psychicznej.